Poszłam dziś na pocztę odebrać dwie przesyłki. Obydwie były to prezenciki z wymianek z Okazji Dnia Kobiet.
Paczuszka numer 1 przyleciała do mnie aż z Rzymu od Elisabii!! Już wracając z poczty do domu miałam ją ochotę otworzyć, ale jakoś się powstrzymałam. I dobrze. Bo w paczuszce były takie oto cuda!
a dokładniej to wieszaczek zapachowy, który z pewnością nie będzie mi pachniał w szafie, gdyż jest na to za ładny
kosmetyczka w kształcie torebeczki, która z pewnością się przyda (w końcu kobietą jestem)
oraz karteczka oraz włoskie słodkości
wewnątrz karteczki ulubiony wiersz Eli, który mi również bardzo do gustu przypadł, gdyż jest bardzo adekwatny do sytuacji w jakiej się moje życie znajduje, z resztą wydaje mi się, że wiersz jest adekwatny niemal dla każdego niezależnie od życiowych zawirowań. Oto on:
Kiedy mówisz
Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz sie spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz
/Jan Twardowski 1988/
Paczuszka numer 2 przywędrowała do mnie od Beatki i zawierała wiele różności, które nie tylko mnie ucieszą, więc też się nimi pochwalę
Dziewczyny dziękuję Wam bardzo! Jeszcze chyba nigdy tak obficie nie świętowałam Dnia Kobiet ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Cieszę się źe Ci się podoba bo ja desperatka myślałam że paczszka zaginęła gdzieś po drodze i dziś chodziłam na pocztę pytać:D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę,że Ci się podoba.A wiersz towarzyszy mi już przeszło dziesięć lat,w każdej ciężkiej sytuacji.A,że sobie pobiegałam po Twoich blogach to pomyślałam,że warto się podzielić.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudne prezenty dostałaś! :)
OdpowiedzUsuń