Wstałam dzisiaj niezbyt wcześnie bo nie było po co. Nieśpiesznie robiłam śniadanie nie wiedząc na co mam ochotę w ten postny dzień. A tu nagle listonosz zadzwonił do mych drzwi i przyniósł dla mnie paczuszkę.
Trochę byłam początkowo zdezorientowana, ale po rozpakowaniu skojarzyłam fakty. Była to niespodzianka od Edyty z Miluszkowego bloga za wysłanie lali dla dzieci z domu dziecka. Coś jednak w tym jest, że jak dajesz komuś to wraca do Ciebie. Laleczkę postanowiłam uszyć tak trochę na próbę czy potrafię i żeby zrobić komuś przyjemność, a tu zostałam wylosowana ależ mi radość Edytko sprawiłaś. Już się chwalę co dostałam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak to z tym dobrem jest, że zawsze do nas wraca :)
OdpowiedzUsuń