Chwilę mnie tu nie było, nie znaczy to jednak,że nic się u mnie nie działo ani też tego, że próżnowałam. Odzyskałam wiarę w ludzi i telefon. Następnym razem jak będę wyskakiwać z samochodu w ucieczce przed szerszeniem najpierw sprawdzę czy nic na kolanach nie mam; obiecuję również, że nie będę więcej narzekać na listonoszy, którzy małej paczuszki nawet czasem do domu nie przyniosą, tylko na pocztę po nią ganiać muszę - uczciwym znalazcą telefonu okazał się bowiem właśnie listonosz.
Jakiś czas temu dotarły do mnie kolczyki, które wygrałam w candy zorganizowanym przez Kicę
Ogromnie mi się one podobają, jak z resztą wszystkie biżuteryjne ozdoby przez nią robione.
W świat poszły także prezenty z wymianek, które z tego co się dowiedziałam już dotarły, więc mogę śmiało pokazać, że:
- w ramach wymiany wakacyjnej do Agaty powędrowały dwie zrobione przeze mnie broszki oraz sterta przydasi (tylko zdjęcia bardzo kiepskie mam :( )
- w ramach wymianki książkowej do Basi powędrowała książka pt. "To, co zostaje" oraz zakładka i trochę słodkości
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jeszcze raz dziękuję.
OdpowiedzUsuńKsiążkę zostawiłam sobie do czytania na szpitalną rehabilitację. Przeczytałam tylko dwie strony by móc użyć prześliczną zakładkę;-)))