wtorek, 18 maja 2010

Szaro buro i ponuro, ale...

Leje, ciągle leje. Dość już mam takiej pogody, bo się z domu ruszać nie chce, humory nie dopisują i wycieczki ekologiczne są odwoływane, bo gdzie z dziećmi w las kiedy od soboty z nieba niemal nieprzerwanie z większym lub mniejszym nasileniem krople spadają. Ehh... Ale całe szczęście, że istnieje taka społeczność jak ta stworzona przez Was, bo dzięki temu świat staje się nieco lepszy :) Dziś uśmiech na mojej twarzy pojawiał się gdy przeglądałam różne blogi i widziałam różne cuda - najczęściej bardzo kolorowe (chyba nie tylko ja odczuwam potrzebę kolorów), a ogromny uśmiech na mej twarzy zagościł, gdy otrzymałam od listonosza przesyłkę! A w niej prezent z Wiosennej Wymiany. Trafiło mi się, że wylosowana zostałam dla AgnieszkiMD - z czego bardzo się cieszę, gdyż mimo, że Agnieszki osobiście nie znam to czuję do niej niesamowitą sympatię i ogromną wdzięczność! No ale dość już gadania trzeba pochwalić Agneszkę za to, co dla mnie przygotowała


Moje igiełki w końcu będę miały wygodnie bo taki igielnik to królewskie miejsce. Niesamowicie mi się on podoba. Tak samo z resztą jak zakładka - moja własna, prywatna :) Sama bym sobie chyba nigdy zakładki nie sprawiła ;)

poniedziałek, 17 maja 2010

Twórczego maja dalszy ciąg

Już się bałam, że jednak nie dam rady podołać wyzwaniu gdyż dopadło mnie ostre zapalenie gardła. Jednak jak się uprę to i temperatura, mega katar, który rzuca się na oczy mnie nie powstrzymają. Tym razem będzie kartkowo-zdjęciowo. Jednak co zrobiłam 10 i 12 maja pokazać na razie nie mogę, gdyż były to prezenty w ramach Wymiany Wiosennej.

9-go maja wybraliśmy się z Andrzejem i Martą na wycieczkę, gdzie spotkaliśmy bardzo chętną do pozowania salamandrę


11-go maja zaczęłam sezon wycieczkowy. Jeżdżę sobie jako przewodnik-ekolog na wycieczki ekologiczne po rezerwatach przyrody znajdujących się "nieopodal" Rzeszowa z dziećmi od 5 do 15 roku życia. Twórcze to zajęcie jest, oj twórcze... Najbardziej wtedy, gdy dzieci są średnio zainteresowane, ale tego dnia miałam grupę cudowną. 6-latki są fajne i zawsze mają mnóstwo pytań, a te to jeszcze pogodę wymodliły. No ale nie ma się co dziwić - Przedszkole Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek, więc mają chody ;)


13-go maja zaczęło mnie już na dobre rozkładać i poczułam wielką niemoc twórczą, ale zawitał do mnie kurier z przesyłką ze Świata Pasji,

no i nie dało się usiedzieć jednak bez zrobienia choćby jednej karteczki ;) Wykorzystałam więc złoty papier, kwiatki Prima i ćwieki i powstała taka oto karteczka na Dzień Matki dla Paty.



14 i 15-go mimo, że na oczy ledwo widziałam powstały dwie podobne karteczki



Brązowa na życzenie Kubusia, któremu zawdzięczam bardzo profesjonalne jak na mój aparat zdjęcia trzech powyższych karteczek. Ta w fiolecie to na Zofii, dla przyszłej (mam nadzieję) teściowej, od której dostało mi się takie oto cudeńko


No i pokażę Wam co powstało 16-go maja, choć chwalić się tu nie ma czym, ale to tak naprawdę pierwsze w 100% uszyte przeze mnie na maszynie "coś". Może nie wygląda, ale jest to zapachowa zawieszka do szafy rozsiewająca wkoło zapach lawendy.


Dzisiaj wykorzystałam maszynę do celów bardziej nazwałabym to zdobniczych :) i powstały dwie zakładki, do wykonania których wykorzystałam oczywiście serwetki, kolorowy blok techniczny oraz dziurkacz narożny

poniedziałek, 10 maja 2010

Motyla noga

Czyli rzecz o kolejnej wymianie organizowanej przez Lucynę, tym razem wymiana będzie z motylem w tle. Lubię motylki i pomysłów mam kilka, więc już jakiś czas temu się zgłosiłam, tylko napisać na blogu zapomniałam... A gdyby ktoś chciał to zapisywaćsię można do 16 maja TUTAJ


Majowa twórczość trwa, ale nie mam już dzisiaj siły ani cierpliwości do wklejania i robienia zdjęć. Dobrej nocki życzę

sobota, 8 maja 2010

Miał być twórczy maj…

Miał być, no i jest, ale poza tym, że jest twórczy to jest również imprezowo-pracujący, więc o ile jestem w stanie dopilnować siebie, aby coś powstało, tak już publikowanie tego czasem przekracza moje możliwości. Tak właśnie w minionym tygodniu było zaczęło się od wesela, pracy a skończyło na robieniu zaproszeń na ślub z Ewą i spotkaniach ze znajomymi, ale co nieco w tym czasie również moje ręce zmajstrowały i nadszedł w końcu czas, aby się tym pochwalić.

No i tak. 1 maj. Jak pisałam zaczęło się od wesela. Dobrze, że ślub był na 15 to powstała jeszcze taka oto karteczka





2-go maja niestety nic nie udało mi się zrobić, poza tym, że twórczo wstałam po 2,5godzinach snu i poszłam do pracy, gdzie twórczo siedziałam w deszczu zmarznięta i niewyspana.

3-go maja również praca i nieobecność w domu spowodowała, że nic nie powstało, natomiast twórcze myślenie było włączone cały czas i kiedy zepsuła się nam maszynka do dmuchania balonów, widząc zawiedzione buźki maluchów czekających w kolejce na balonik zaczęłam je twórczo sama dmuchać nie padając przy tym.

4go maja, po powrocie z pracy (wciąż nie do własnego domu) stanęłam przed lodówką i powiedziałam sobie myśl twórczo. No i zamiast zwykłych kanapek lub odmrażanych pierogów powstała sałateczka z grzankami.

Skład sałatki:
pomidor
cebula sałatkowa
sałata
ser żółty (drobna kostka)
wędlina (pokrojona w kostkę i podsmażona)
dresing ziołowo-czosnkowy
bułka lub bagietka na grzanki (podpiekane delikatnie na patelni, na której podsmażana była wędlina)


5-7 maj upłynęły pod znakiem robienia ślubnych kartek. Dostałam zamówienie od znajomej na jedną, ale nie mogłam się zdecydować jak powinna wyglądać, gdyż wytycznych nie było. No to zrobiłam trzy, co by sobie sama mogła wybrać.






no a dzisiaj, w związku z tym, że mamę rozłożyło i sobotnie porządki spadły na mnie, a sprzątać jest co, to znowu twórczo mogłam się wykazać jedynie w kuchni, no bo zjeść coś trzeba i powstały jabłkowe placuszki

Składniki na placuszki:
4-5 jabłek
3 jajka
4 łyżki mąki
łyżka cukru
1-2 łyżeczki cukru waniliowego
szczypta proszku do pieczenia
cynamon do smaku

Jabłka kroimy dość drobno. Ubijamy pianę z białek, dodajemy żółtka, mąkę, proszek do pieczenia, cukry i cynamon. Na koniec mieszamy z jabłkami no i smażymy na patelni.

Raport zdany a teraz na grilla pędzę. Mam nadzieję, że u wszystkich Was zrobiło się tak ładnie jak u mnie w Rzeszowie - w końcu wiosnę czuć :) Miłego weekendu Wam życzę